Kiedy już Dorota rozpłynęła się niemal ze wzruszenia na tekst Franka, że jest dla niego jak siostra - jeśli nawet nie jego własna, to moja, usłyszała:
- Jesteś moją faworytką! Lubię Cię najbardziej ze wszystkich koleżanek mojej żony.
Na co odparła:
- Ty też jesteś moim faworytem! Lubię Cię najbardziej ze... No lubię Cię najbardziej po prostu :P
Uff, o mało mnie nie wsypała z tymi mężami :D
Oni się naprawdę bardzo lubią i bardzo, bardzo mnie to cieszy :) Franek juz kilka razy mówił mi, jaka Dorota jest fajna, Dorota zawsze wychwalała Franka mądrość życiową, zaradność i... normalność :P Tym razem posłodzili sobie bez mojego pośrednictwa :D
Dylemat się rozwiązał bardzo szybko. Spaliśmy w trójkę! Tak po prostu ;) Ja w środku!
To na razie tyle, ze szczegółami na temat minionego weekendu wrócę później, bo mam trochę pracy ;)
Haha, podobne wyznanie usłyszałam wczoraj od chłopaka swojej K. "Wiem, że jesteś psiapsiółą mojej dziewuchy, ale naprawdę bardzo Cię lubię" :D Coś tych chłopów na wyznania wzięło :D
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :)
UsuńFrankowi już sie parę razy takie wyznanie zdarzalo, ale jeszcze nie miał okazji powiedzieć tego Dorocie wprost :)
Na pewno było jej miło, tak jak mnie :D
UsuńTak w ogóle, to nie wyobrażam sobie mieć złych relacji z facetem jakiejś koleżanki. Wiem, że różnie jest, różni są ludzie, ale u mnie ułożyło się to tak, że z facetami koleżanek mam relacje dobre, mamy o czym pogadać. To duuużo ułatwia ;)
U mnie akurat jest tak, że z reguły moje koleżanki nie mają facetów - więc moge powiedzieć w drugą stronę - nie mogę sobie wyobrazić, żeby mój facet miał złe relacje z moimi koleżankami.
UsuńZe dwa razy miałam sytuację, że chłopak jakiejś mojej koleżanki był kompletnym mrukiem i np ona zabierała go na spotkania z nami a on się słowem do nas nie odezwał a potem pierwszy "cześć" nigdy nie powiedział.
Koleżanka z nim już nie jest, ale do dzisiaj wspominamy z innymi dziewczynami tego dziwnego gościa!
Widzisz, ja jestem w tym mniejszym gronie singielek :D
UsuńBuuuu, ja bym takiego mruka nie polubiła. Lubię wygadanych ludzi, którzy lubią rozmawiać i żartować. Dobrze, że moje koleżanki mają facetów-gaduły :P
Wiesz, to już nawet nie tyle chodzi o to, że to mruk (chociaż ja też wolę bardziej wygadanych), ale głównie o fakt, że taki gość traktuje koleżanki swojej dziewczyny jak powietrze - nawet przy spotkaniu z nimi. Dla mnie to jakaś totalna żenada.
UsuńJa kiedys uslyszalam wyznanie od przyjaciela mojego Meza "Juz od samego sluchania opowiesci B. na Twoj temat mozna sie zakochac..." :) Faceci sa tacy pocieszni jak bierze ich na wyznania... ;)
OdpowiedzUsuńFiu fiu... trojkacik ;)
To prawda :)
UsuńTrójkącik platoniczny :)
jaki by nie byl, zawsze to trojkacik ;)
UsuńNie mam pojęcia, co Ci chodzi po głowie :)
UsuńMusicie mieć ogromne łoże, że się tak we trójkę zmieściliście;)
OdpowiedzUsuń:) Kurczę, wiesz co, aż z ciekawości zmierzę, jak przyjdę do domu :P Tak, żeby wiedzieć na przyszłość :)
UsuńSpalismy nie tam gdzie zawsze, tylko w dużym pokoju i tam jest taka rozsuwana sofa, więc rzeczywiście trochę miejsca jest jak się rozłoży, ale oczywiście trzeba się było trochę przytulić - tzn ja z Frankiem głównie ;)
i super:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuńto chyba sytuacji idealna kiedy mąż i nasza koleżanka się lubią - oczywiście oby nie za mocno :)
OdpowiedzUsuńZa mocno nam nie grozi ;)
UsuńHihi dobre z tym spaniem w trójkę, przynajmniej nikt się nie czuł pokrzywdzony :))
OdpowiedzUsuńOtóż to :) Właśnie tym się najbardziej martwiłam, że kogo bym nie wybrała, to druga osoba będzie pokrzywdzona :D
UsuńO Ty perwero ;)
OdpowiedzUsuńJak już napisałam wyżej, nie wiem, o co Wam chodzi :D
Usuńależ mi wyobraźnia zapracowała co robiliście w trójkę przed pójściem spać hahahahahah :D
OdpowiedzUsuń? :) Wygląda na to, że masz zdecydowanie zbyt bujną wyobraźnię :)
Usuńhahahaa oj maaam, mam uwierz, że mam :D
UsuńTo nie jest trudne do uwierzenia :)
UsuńFajnie, że Dorota i Franek się lubią. Jednak mimo wszystko mnie przeszkadzałoby takie spanie w trójkę :/
OdpowiedzUsuńTo byś tak nie spała. A nam nie przeszkadzało:)
UsuńFajnie jak mąż lubi się z przyjaciółmi żony i odwrotnie.
OdpowiedzUsuńMój mąż też bardzo lubi się z moją Asieńką. Teraz dochodzi jeszcze wyjątkowa zażyłość Asi z przyjacielem mojego męża. Tworzy się nam czwórka idealna. Zawsze możemy na siebie liczyć. Tworzymy taką drugą rodzinę :)
Fajnie, to prawda :)
UsuńRzeczywiście, jak się jeszcze dogadują dwie pary, to w ogóle jest super. Dorota na razie jest bez pary :)
O, we trójkę to idealny kompromis :D
OdpowiedzUsuńJak się nie przepada za facetem koleżanki, to może bywać problematyczne przy wspólnych spotkaniach. Za to bardzo fajnie, jak się tak oboje lubią :)
Też myślę, że idealny :)
UsuńZazwyczaj w takich wypadkach wspólne spotkania po prostu odpadają :) Na szczęście nam to nie grozi.