*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

czwartek, 26 czerwca 2014

Krótka refleksja pod wpływem chwili

Zadzwoniła dzisiaj Dorota. Dorota, która telefonu używa przede wszystkim do pisania dziesiątek smsów i sprawdzania godziny :P No i rozmów też - ale takich konkretnych, głównie w celu załatwiania spraw. Chyba, że musi się wypłakać lub wyżalić. Wtedy to mama albo siostra.
To dla Doroty pilnuję, żeby w abonamencie mieć również pakiet smsów, bo to jest podstawowa forma naszego stałego kontaktu :) Krótkie wymiany zdań, emocji, informacji - zabawnych, wkurzających, neutralnych. Czasami coś dłuższego - ale wtedy to właśnie ja w pewnym momencie "pękam" i dzwonię :P 
A dzisiaj zadzwoniła ona - zdziwiłam się, myślałam, że coś się stało (chociaż nie.. gdyby coś się stało, napisałaby smsa) albo, że potrzebuje ustalić jakiś konkret. Usłyszałam jednak - "stwierdziłam, że muszę zadzwonić, bo się stęskniłam."

Miło :) Dawno się nie widziałyśmy :( Ona w prawie każdy weekend wykłada, w tygodniu ma mnóstwo innej pracy. Miała przyjechać na chwilę dwa tygodnie temu, ale nie wyszło. Cały czas czekamy na koniec roku akademickiego, aż wreszcie się zobaczymy..
Fajnie, gdy jest do kogo zadzwonić, kiedy jest źle albo dobrze. Ale czasami mi się wydaje, że jeszcze fajniej, gdy to do Ciebie dzwonią.

18 komentarzy:

  1. swieta prawda Margolciu, swieta prawda.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też byłoby mi milo:) takie drobne gesty, a ciesza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W obie strony fajnie, gdy odległość na co dzień wykluczająca spotkanie na żywo... Był czas, że gdyby nie telefony, uschłabym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze w obie - w końcu wszystko , co najlepsze, opiera się na wzajemności :) O tak, telefony czasami ratują życie!

      Usuń
  4. Nabrałam ochoty, by do Ciebie zadzwonić :P Serio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to tym dziwniejsze, że ja generalnie w ogóle nie lubię rozmawiać przez telefon, wyjątkiem są mama i Kuba :D

      Usuń
    2. :)) Ja wręcz przeciwnie :)
      Ale to tym bardziej miło.

      Usuń
  5. Prawda, że miło, drobiazg a sprawia radość :) Szczególnie że ona normalnie nie dzwoni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie- to, że to nie jest codzienność powoduje, ze jest tym bardziej miło :)

      Usuń
  6. Do mnie od pewnego czasu dzwoni mój Ojciec Chrzestny- tak ot, pogadać, zamienić parę słów. Za każdym razem bardzo mnie to cieszy. Szczególnie wtedy, gdy studiuję poza domem.

    Inna sprawa, że mi taki pomysł do głowy przychodzi średnio raz na rok. Oj, trzeba to zmienić...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie, że taki telefon musi Cię bardzo cieszyć :) Ale faktycznie - szkoda, że to trochę jednostronne. WIem, że czasami się trudno zmobilizować do takiego telefonu - wcale nie z konkretnej przyczyny, tylko jakoś tak się wydaje, że zawsze będzie na to czas :) Ale czasem naprawdę warto.

      Usuń
  7. O ja też jestem sms'ową maniaczką :P Dzwonię jak muszę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mnie właśnie pisanie smsów raczej denerwuje :)

      Usuń
  8. Fajnie jest odebrać telefon... ;)

    OdpowiedzUsuń