Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
sobota, 3 stycznia 2015
Franek donosi,że Margolka donosi...
- iż za wszystkie komentarze uprzejmie dziękuję,postara się odpowiedzieć ( choć nie wiadomo kiedy -zapewne z opóźnieniem )
-iż Tasiemiec zdecydowanie okazał się żartownisiem-żeby nie powiedzieć złośliwcem-bo więcej tętno mu nie zanikło a zapisy KTG są wzorowe ( 3x na dobę po 1h lub więcej- o 4:00,13:30 i 21:00)
-iż nic się nie działo, a pośród tych wszystkich pacjentek z krótką szyjką, rozwarciem na podtrzymaniu z ciąża przenoszoną, z antybiotykiem itp.czuła się jak darmozjad na tym oddziale patologii ciąży
-iż być może podobnego zdania była pani doktor, gdyż po wczorajszym noworocznym przestoju, dziś zdecydowała o indukcji porodu naturalnego
- dziś margolka przez 2 h była faszerowana oksytocyną, ale na razie nie ma większych tego efektów
-jutro ciąg dalszy działań,ale podobno może to trwać nawet tydzień
(notka made by margolka & Franek, wybaczcie niedociagniecia w edycji-brak wprawy:)
PS. I jeszcze że cieszy się , że ją karmią ( mimo że obiady są okropne)- bo nie musi martwić się, co ugotować
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:D
OdpowiedzUsuńMy tu będziemy warować jak te kwoki i czekać i czekać, i czekać. Tyle ile będzie trzeba :)))
Dzięki wielkie:)
Usuńo tym samym miałam napisać :)
UsuńKażdy Frankowy wpis jest na wagę złota :-)
OdpowiedzUsuńCzekamy na Was. Widzę, ze to tylko mojemu Matiemu się tak śmieszyło na świat.
Trzymajcir się. I zapraszam Tasiemca już do nas.
Tasiemiec chyba tylko straszył, ale teraz już ruszyła machina i nie ma wyjścia bo ja już chcę jak najszybciej:)
UsuńNo nieeeeee... Tasiemiec chce jeszcze u mamy posiedzieć, tam mu dobrze, a lekarze na siłę teraz chcą go wykurzyć... Coś czuje, że zrobi im baaardzo na złość :P
OdpowiedzUsuńNo lepiej niech nie robi, bo wtedy najbardziej zrobi na złość mamie i tacie:):)
Usuńno faktycznie oddziałowy pasożyt :D he he ... no to 3maj się Margolka ale nie za długo. Wykluj już tego Tasiemca i won do domu :D
OdpowiedzUsuńTego bym sobie właśnie życzyła:)
UsuńNasz Franek też zrobił nam kawał, miał się urodzić wcześniej, a tu termin minął a on nic ;) Wiem jakie wkurzające potrafią być takie kawały ;) Trzymamy za Was kciuki!
OdpowiedzUsuńWkurzajace, mógł nie zaczynać:) ale teraz to już wolę szybciej bo nie chcę rąk długo siedzieć w szpitalu, a w domu martwilabym się czy wszystko ok. Tu przynajmniej jestem ciągle pod KTG. Dzięki:)
UsuńDlaczego wywołują poród skoro nic złego się nie dzieje?
OdpowiedzUsuńMam to samo pytanie.
UsuńBo nie chcą juz trzymac Margolku na oddziale jak juz wezmą na patologie ciąży w ciąży która jest donoszona to zawsze próbują wywoływać poród co uważam za bezsens. Zawsze lepiej kiedy to dziecko samo zdecyduje sie wyjść.
UsuńPodbijam
UsuńI bardzo dobrze! Nie chciałabym tu przez trzy tygodnie kwitnac. Poza tym przy cukrzycy nie czeka się na to aż ciąża będzie przenoszona a taka indukcja może trwać nawet dwa tygodnie. A poza tym mam warunki do tego bo coś tam mi się z szyjka jednak dzieje
UsuńPamiętajcie o tym że moją ciąża mimo wszystko jest ciążą wysokiego ryzyka więc czasami akurat lepiej dmuchać na zimne. Ja się akurat cieszę że coś się dzieje bo bardziej niż porodu bałam się tego że zacznę rodzić w domu u nie będę wiedziała co robić i że nie przyjmą mnie do tego szpitala gdzie chce
UsuńTak, ale też nie raz słyszłam, że najlepiej jesli natura sama zdecyduje kiedy ma nastapic poród, co innego oczywiscie jak juz sie jest po temrinie czy coś. No ale jeśli Ty jestes zadowolona to spooko:)
UsuńAle w przypadku cukrzycy jest inaczej. Taka ciąża jest ciążą patologiczna. Dosłownie przed chwilą rozmawiałam z polozna, która powiedziała mi że u mnie cukrzyca jest wskazaniem do wywoływania. Z takimi ciążami rzadko kiedy czeka się do terminu, a ponieważ rodzące po raz 1 zwykle przenoszą ciążę, to poród i tak się indukuje wcZeśniej
UsuńNo i pewnie że lepiej jak się samo zaczyna, też bym tak wolała ale u mnie szanse na to były niewielkie, bo 3 tyg przed terminem wszystko było pozamykane
UsuńAle na razie na Ciebie ta indukcja i tak nie bardzo działa? Ciekawe jak długo i ile możma podawać oksytocyny
UsuńJesli urodzisz jutro to w moje urodziny:)
UsuńA gdyby Tasiemiec nie zrobił tego psikusa, to chodziłabyś normalnie aż do terminu? Czy jednak za jakiś niedługi czas i tak by Cię zatrzymali w szpitali i wywoływali poród? Wiedziałaś o tym, że tak może być?
UsuńNie no działa, tylko chodziło o to że od razu mnie nie pogoniło. Ale to akurat jest raczej normalne zwłaszczaprzy pierwszym dziecku, a z tego co wiem to jest kilka raz dawkowania oksytocyny.
UsuńNo i to właśnie też jest wskazaniem do tego żeby był czas na indukcje, bo jak ciąża przy cukrzycy jest przenoszona i nie idzie to często już decydują się nas cc
Wiem:)
Oczywiście że wiedziałam- po to właśnie były te zapisy ktg od 36 tyg. Na pewno nie czekaliby do końca jeśli nadal szyjka byłaby długa i zamknięta, a u mnie cały czas tak było
UsuńCzyli tak naprawdę miałaś mniej czasu niż okres do terminu. Dobrze, że spakowałaś się przed świętami :) W takim razie życzę, by kroplówka zadziałała, by akcja potoczyła się prawidłowo, a Ty byś nie cierpiała za dużo.
UsuńNiezupełnie tak - wiedziałam, ze raczej na pewno nie będzie to ciąża przenoszona, ale też nie spodziewałam się wcześniejszego porodu (nie licząc moich przeczuć). Raczej myślałam, że kiedy zjawię się na KTG w 40 tyg to zdecydują o wywoływaniu porodu.
UsuńA więc to już na pewno całkiem niedługo :) Ciągle trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że niedługo:)
UsuńMargolka trzymaj sie tam :****! Tasiemiec wyjdź sam jak już masz wyjść bez tej atrakcji oksytocynowej! trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuń:)) rozśmieszył mnie ten wpis ;-))
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się! jakby co, to My chętne do parcia razem z Wami jesteśmy :D :D
Trzymam za słowo:):)
Usuń:)))) Fajni jesteście, ale już to kiedyś (i to nie raz) mówiłam :P
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, powodzenia :D
Dzięki :))) W sumie to milo poczytać, że się jest fajnym :P Nawet jeśli się powtarzasz ;)
UsuńFranku, miło się czyta Twój wpis ;)
OdpowiedzUsuńPozdrów Margolkę i czekam na Dzidzię :)
:))
UsuńMam nadzieję że kroplowka zadziała ;)
OdpowiedzUsuńW końcu zadziałała :P
UsuńCiągle sprawdzam, czy nie ma nowych wieści, ale wiem, że tu trzeba cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńŚlę ciepłe, pozytywne myśli i jestem duchowo przy Was :)))
Oj tak, cierpliwość była mi wtedy bardzo potrzebna :)
UsuńDzięki za wsparcie!
Ale psikuśne dzieciątko ;) Biednym rodzicom tak zrobić ;p
OdpowiedzUsuńOby po przyjściu na świat nie miał za bardzo złośliwego charakterku ;p
A teraz dość już tych złośliwości - blogowe "ciotki" czekają na poród ;D
Trzymam dalej kciuki, żeby szybko poszło ;))
Strasznie! No i w sumie teraz widać, że charakterek to jednak ma.. Nie wiem, czy złośliwy, ale na pewno przekorny!
UsuńA ja czekam podwojnie-i na Tasiemca i na moją bratanice:-))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki z całych sił!!
Dziękuję!
Usuń